Astrofotografia dla początkujących – przykładowe fotografie

Fotografie najlepiej oddają efekty jakie można osiągnąć w astrofotografii. Im bardziej skomplikowany i precyzyjny tym efekty mogą być lepsze, choć liczy się także doświadczenie fotografa. Poniżej kilka fotografii wykonanych za pomocą różnych zestawów – od najprostszego po bardziej złożonego.

Zaprezentowane tutaj fotografie mają prezentować pewne grupy i poziomy zaawansowania astrofotografii, nie należy brać ich dosłownie co do zastosowanego sprzętu i dokładnego rezultatu (a to zależy od warunków w czasie fotografowania, doświadczenia, czy dopasowania sprzętu do potrzeb i wymagań fotografa).

Zanim podejmiesz decyzje o zakupie sprzętu do astrofotografii przeczytaj uważnie pozostałe artykuły z tego cyklu i poradź się bardziej doświadczonych astrofotografów.

Księżyc z lustrzanki, fotografia robiona „z ręki” o zmierzchu:

Powierzchnia Księżyca sfotografowana za pomocą webcama 8″ i teleskopu:

Fotografia Saturna wykonana za pomocą webcama i 8″ teleskopu:

Fotografia Jowisza wykonana za pomocą dedykowanej kamerki planetarnej i 8″ teleskopu:

Fotografia gromady kulistej wykonana za pomocą dedykowanej kamerki planetarnej (posiadającej długie czasy ekspozycji) i Newtona 150/750 na montażu EQ3-2 z napędem. Kilkusekundowe ekspozycje:

Mgławica planetarna M27 wykonana za pomocą dedykowanej kamery do astrofotografii, 11″ teleskopu na montażu HEQ5 Pro SynScan z prowadzeniem (guidingiem) i ekspozycjami wynoszącymi 5 minut.:

Fotografie: Piotr Maliński

Kategoria: Astronomia, Poradnik
Możliwość komentowania Astrofotografia dla początkujących – przykładowe fotografie została wyłączona

Astrofotografia dla początkujących – metody fotografowania

Fotografowanie w ognisku głównym

W metodzie tej aparat umieszczamy w miejscu w którym zwykle tkwi okular teleskopu. Zazwyczaj końcówka wyciągu okularowego jest nagwintowana, znajdujący się tam gwint M42x0.75 nazywany jest gwintem T-2. Niekiedy spotyka się teleskopy pozbawione takiego gwintu, wówczas konieczny jest zakup specjalnej przejściówki z mocowania 1.25” na T-2 (np. Baader 1.25”/T-2 nosepiece – na zdjęciu). Rzeczą niezbędną będzie natomiast T-Ring. T-ring to nic innego jak przejściówka z mocowania T-2 na mocowanie bagnetowe właściwe dla danego aparatu. T-ringi spotykane są więc w różnych wersjach, odpowiednich dla Canona, Nikona, Sony czy też nawet dla starszych lustrzanek z mocowaniem M42x1 gdzie redukcja taka jest po prostu przejściem z gwintu na gwint.

Aby zamontować aparat na teleskopie należy po pierwsze odłączyć obiektyw. Następnie na gwint T-2 wkręcamy do oporu T-Ring (na zdjęciu po prawej) po czym do przykręconego T-Ringa mocujemy korpus lustrzanki (zawsze w tej kolejności, kręcenie aparatem z wmontowanym T-Ringiem zbyt wygodne nie jest). Później wystarczy już tylko skierować teleskop na Księżyc i obserwując obraz w wizjerze ustawić ostrość. Stosujemy krótkie czasy naświetlania. Im krótsze tym mniejsze ryzyko że przy wykonywaniu zdjęcia nastąpi przypadkowe drgnięcie całego zestawu. Nie należy przy tym uruchamiać migawki w tradycyjny sposób, wywołamy bowiem wibracje które przy takim powiększeniu zrujnują całe zdjęcie. Najlepiej skorzystać tutaj z pilota na podczerwień czy też z samowyzwalacza. W lustrzankach które pozwalają na podniesienie lustra przed wykonaniem ekspozycji należy bezwzględnie z takiej możliwości korzystać. Naświetlanie dobieramy eksperymentalnie. Warto pamiętać że jasność powierzchniowa Księżyca tuż po nowiu jest znacznie mniejsza niż w przypadku pełni. Warto też pamiętać że Księżyc podczas pełni oświetlony światłem padającym pod dużym kątem i szczegóły na powierzchni są niezbyt plastyczne. Najciekawsze efekty uzyskuje się w okolicach pierwszej i ostatniej kwadry.

Wykorzystanie soczewek Barlowa i PowerMate

Soczewki Barlowa oraz działające dość podobnie do nich soczewki PowerMate mogą pełnić rolę telekonwerterów zwiększających ogniskową o stały czynnik. Tradycyjne soczewki Barlowa oparte są o element ujemny, podczas gdy produkowane przez firmę TeleVue soczewki PowerMate są układami nieco bardziej skomplikowanymi, 4 elementowymi. Prawdą jest że przeciętnej jakości Barlow potrafi wprowadzić do obrazu dość dużo aberracji chromatycznej stąd też do fotografowania zaleca się wybierać jedynie konstrukcje najlepszych producentów, prawidłowo skorygowane pod względem tej wady. Warte polecenia są soczewki 2x Vixen Deluxe, Celestron Ultima 2x oraz praktycznie wszystkie konstrukcje produkowane przez firmę TeleVue. Spośród tych ostatnich spotykane są soczewki o krotności 2x, 2.5x, 3x czy też nawet 5x. Przy zakupie warto pamiętać o tym że tego rodzaju wydłużanie ogniskowej wiąże się z proporcjonalnym spadkiem światłosiły układu, trzeba też pamiętać o jak największej stabilności zestawu – przy tak potężnych ogniskowych z wibracjami nie ma żartów.

Soczewki Barlowa, czy PowerMate stosuje się praktycznie wyłącznie w astrofotografii planet, czy Księżyca za pomocą webcamów, czy kamerek planetarnych. Pozwalają one osiągnąć optymalną światłosiłę, przy której kamera będzie mogła zarejestrować największą ilość szczegółów dawanych przez teleskop. Dla webcamów takich jaki Philips SPC880NC, SPC900NC, Celestron NexImage. TIS DMK/DBK/DFK21 optymalna ogniskowa to około f/20. Dla webcamów o mniejszych pikselach – np. MS Lifecam Cinema, HD optymalna ogniskowa to około f/10. O optymalne ustawienia dla danej kamery warto zapytać bardziej doświadczonych astrofotografów.

Projekcja okularowa

Inną metodą (rzadko stosowaną) na uzyskanie naprawdę dużych powiększeń użytecznych do fotografowania Księżyca czy też planet jest wykorzystanie okularów pozwalających na podłączenie lustrzanki. Obraz powstający za okularem ogniskowany jest bezpośrednio na matrycy lustrzanki a jego skala zależna jest zarówno od ogniskowej użytego okularu jak i od odległości pomiędzy okularem a przetwornikiem aparatu. W praktyce powiększenia uzyskiwane tą metodą są ogromne i dość łatwo jest przekroczyć granicę przy której drgania teleskopu i seeing uniemożliwiają wykonanie poprawnego zdjęcia. Godne uwagi są tutaj okulary serii Hyperion które wyposażono w ukryty pod muszlą oczną gwint M43. Z gwintu tego istnieje przejściówka na standardowy gwint M42x0,75 a tu można już podłączyć T-Ring do dowolnego typu lustrzanki. W praktyce najbezpieczniej wybierać jest modele o dłuższych ogniskowych, przykładowo model 21 mm gwarantuje dość rozsądną jakość obrazu. W przypadku gdy potrzebne będzie nieco większe powiększenie można zawsze skorzystać z przedłużek na gwint T-2. Wstawiając tego typu tulejki (dostępne w długościach 7,5, 15 i 40 mm) pomiędzy okular a aparat zwiększamy dodatkowo skalę obrazu.

Fotografowanie Słońca

Do fotografowania Słońca wykorzystujemy metody takie jak przedstawione powyżej. Istotną różnicą jest obecność specjalnego filtru obiektywowego w teleskopie przepuszczającego znikomy ułamek padającego światła ze szczególnym naciskiem na odcięcie ultrafioletu i podczerwieni. Filtr ten ma zabezpieczać wzrok obserwatora przed uszkodzeniem a w przypadku fotografowania zabezpiecza on też sprzęt przed nieuchronnym zniszczeniem. Ilość światła skupianego w ognisku przez średniej wielkości współczesny teleskop jest tak duża że bez problemu wystarcza do stopienia wszelkich elementów wykonanych z tworzywa (widziałem kiedyś jeden z tańszych okularów po próbie obserwacji metodą projekcji na ekran, właściwie to niewiele z niego zostało).

Do odfiltrowania promieniowania słonecznego wykorzystuje się powszechnie specjalną folię montowaną u wlotu do tubusu. Dostępne są folie o gęstości ND 5.0 oraz folie ND 3.8. Oznaczenia te nie mają nic wspólnego ze skalą stosowaną w przypadku filtrów szarych, folie słoneczne przepuszczają o kilka rzędów wielkości mniej światła niż fotograficzne filtry szare. Typ ND 5.0 może być wykorzystywany do obserwacji wizualnych i w pełni zabezpiecza wzrok obserwatora. Typ ND 3.8 to natomiast folia fotograficzna, pozwalająca na uzyskanie znacznie krótszych czasów ekspozycji niż w przypadku folii ND 5.0. Ilość przepuszczanego światła jest tu aż 16 razy większa niż w przypadku filtru wizualnego stąd też folia taka nie może być stosowana przy obserwacjach przez okular. Zabezpiecza ona jednak sprzęt fotograficzny w sposób zupełnie wystarczający.

Folia słoneczna sprzedawana jest w kwadratowych wycinkach o indywidualnie dobieranym rozmiarze. Montować można ją w samodzielnie wykonanych oprawach pasujących na tubus, co więcej do większości teleskopów Sky-Watchera sprzedawane są dedykowane oprawki pozwalające na solidne zamocowanie filtru.

Fotografia słońca w świetle widzialnym pozwala przede wszystkim na zarejestrowanie plam słonecznych oraz pochodni. Przy dobrej stabilności atmosfery możliwe jest też uwiecznienie subtelnej granulacji widocznej w fotosferze Słońca.

Zdjęcie: Fotografia Słońca w okresie wzmożonej aktywności

Ustawianie ostrości

Niekiedy sporym problemem przy fotografowaniu nieba może okazać się prawidłowe ustawienie ostrości obrazu. Gwiazdy widoczne na matówce w przypadku mniejszych teleskopów i obiektywów są dość słabo widoczne i prawidłowa ocena ostrości jest niepewna. Pomocnym dodatkiem do zestawu będzie tzw. maska Hartmana, bardzo łatwa do samodzielnego wykonania. Aby wykonać tego typu element wystarczy wyciąć np. kartonowy krążek dokładnie pokrywający obiektyw czy też wlot tubusa teleskopu. W krążku tym wykonujemy symetrycznie po bokach dwa okrągłe otwory o rozmiarze mniej więcej 1/3 średnicy całego krążka. Wycięty element mocujemy na teleskopie lub obiektywie, znajdujemy dość jasną gwiazdę i obserwujemy jej obraz. Jeśli ostrość ustawiona jest nieprawidłowo wówczas widoczne będą dwa blisko położone obrazy tej samej gwiazdy. Zadaniem fotografującego jest skorygowanie ostrości w taki sposób aby oba obrazy gwiazdy połączyły się w jeden, prawidłowo wyostrzony.

Powyższa garść porad powinna być pomocna dla wszystkich rozpoczynających swoją przygodę z astrofotografią. W dziedzinie tej bardzo istotna jest praktyka i doświadczenie które okaże się bardzo pomocne w przypadku gdy spróbujemy swoich sił przy dłuższych ogniskowych i czasach naświetlania.

Kategoria: Astronomia, Poradnik
Możliwość komentowania Astrofotografia dla początkujących – metody fotografowania została wyłączona

Astrofotografia dla początkujących – tani sprzęt do astrofotografii

Fotografowanie minimalnym nakładem środków

Najprostszy i najtańszy przypadek jaki można sobie wyobrazić to fotografowanie nieba bez użycia teleskopu i bez użycia mechanizmów prowadzących. Potrzebne będą:

  • Lustrzanka, w miarę możliwości współcześnie produkowana, najlepiej z użytecznymi czułościami powyżej 3200 ISO;

  • Obiektyw o możliwie dużej jasności. Doskonale jeśli będzie to obiektyw o niezbyt długiej ogniskowej (np. 30 mm, 50 mm) ze światłem lepszym niż f/2.8;

Stabilny statyw;Ciemne niebo, z dala od świateł miejskich;Sposób postępowania jest prosty. Ustawiamy aparat na statywie, ustawiamy ostrość na nieskończoność. Na aparacie ustawiamy dość wysoką czułość, otwieramy maksymalnie przysłonę obiektywu. Celujemy w możliwie najciemniejszą część nieba i wykonujemy zdjęcie z czasem np. 15 s. Metodą prób i błędów dobieramy właściwy czas naświetlania pamiętając o tym że wskutek ruchu obrotowego i obiegowego obiekty na sferze niebieskiej przesuwają się. Przy zbyt długich czasach obiekty na zdjęciu przyjmą formę krótkich kresek a dalsze wydłużanie ekspozycji nie przyniesie już wzrostu zasięgu gwiazdowego.

Zdjęcie: Niebo nieruchomym aparatem fotograficznym. Czas naświetlania: 10 minut. Jodłów 2010.

Warto zauważyć że ostatnie konstrukcje Canona i Nikona posiadają bardzo wysokie czułości i pozwalają na fotografowanie obiektów daleko słabszych niż widoczne gołym okiem bez konieczności prowadzenia za ruchem sfery niebieskiej. Główną barierą może stać się nie tyle sprzęt co tło nocnego nieba. Dość trudno znaleźć jest miejsce na tyle ciemne w którym można by w pełni wykorzystać możliwości współczesnych aparatów i obiektywów.

Do czego wykorzystać tą najprostszą metodę? Szerokie lub średniej wielkości pole widzenia nadaje się do fotografowania całych gwiazdozbiorów lub przynajmniej ich większych fragmentów. Bardzo efektownie wygląda fotografowana w ten sposób Droga Mleczna.

Zdjęcie: Droga Mleczna na tle nieba. Canon 7D, obiektyw Samyang 8 mm „Rybie Oko”, czas naświetlania 60 sekund.

Na zdjęciach w średniej skali da się odnaleźć wiele znanych obiektów mgławicowych takich jak M42 czy też M31. Uwieczniać można koniunkcje planet czy też jasne komety które od czasu do czasu pojawiają się na naszym niebie.

Krok dalej, czyli fotografia z prowadzeniem

Fotografowanie słabszych obiektów wymaga prowadzenia aparatu za ruchem sfery niebieskiej. Matryca CCD (a także zwykła klisza) ma własność kumulowania światła – im dłużej naświetlany jest dany piksel czy też ziarno kliszy tym słabsze obiekty stają się widoczne na obrazie. Precyzyjne prowadzenie za ruchem nieba wymaga oczywiście dość precyzyjnego sprzętu. Im dłuższą ogniskową stosujemy i im dłuższy jest czas naświetlania tym trudniej jest uzyskać zamierzony efekt. Skupimy się więc na przypadku gwarantującym dość dobre efekty.

Tym razem potrzebne będą:

  • Lustrzanka pozwalająca fotografować przy dość wysokich czułościach;

  • Teleskop na montażu minimum EQ3-2, np. Sky-Watcher BKP15075 EQ3-2. Właściwie to wystarczy nawet sam montaż EQ3-2 o ile tylko znajdziemy sposób na zamocowanie aparatu na tym montażu;

  • Napęd w jednej osi do EQ3-2 (lub innego posiadanego montażu tej lub wyższej klasy);

  • Możliwie jasny obiektyw o nieco większej ogniskowej. Może to być jasny portretowy obiektyw z ogniskową 85 mm, może też to być jeden ze starszych teleobiektywów produkcji rosyjskiej z gwintem M42 i ewentualną przejściówką. Nie będą tu potrzebne wodotryski takie jak stabilizacja czy też USM. Zbędny będzie nawet autofocus;

Lunetka biegunowa do montażu paralaktycznego;

Zdjęcie: Fragment gwiazdozbioru Strzelca sfotografowany przy użyciu wyłącznie aparatu fotograficznego z obiektywem 85 mm, z zastosowaniem prowadzenia elektronicznego na montażu paralaktycznym. Jodłów 2010.

Teleskop w tym wypadku pełni rolę statywu na którym zawieszać będziemy aparat wraz z obiektywem. Do zawieszenia aparatu posłuży tajemnicza śruba z czarną nakrętką znajdująca się na jednej z obejm mocujących teleskop. Wiele osób zastanawia się nad zastosowaniem tej śruby, niektórzy próbują nawet mocować obejmy odwrotną stroną zastanawiając się przy tym gdzie podziała się podobna śruba na drugiej obejmie. Tymczasem jest to śruba mocująca, identyczna jak w statywie fotograficznym a duża czarna plastikowa nakrętka znajdująca się na tej śrubie służy do kontrowania. Aparat mocujemy więc na takiej śrubie, na teleskopie,.”na barana”. Anglojęzyczne określenie takiego mocowania to po prostu piggyback. Po zamocowaniu aparatu zmieni się nieco obciążenie, pamiętać więc należy o skorygowaniu wyważenia teleskopu poprzez odpowiednie przesunięcie przeciwwag. Na montażu powinien być uprzednio zamontowany napęd elektryczny (ręczne prowadzenie raczej sobie odpuścimy choć niejeden w zamierzchłych czasach w ten sposób fotografował). Należy też pamiętać o lunetce biegunowej bez której trudno o dobre efekty (choć i na to są sposoby).

Po pierwsze nastawiamy oś biegunową montażu na biegun niebieski. Znajduje się on w okolicy gwiazdy polarnej a jego dokładne położenie odnaleźć można na mapach i atlasach nieba. Lunetki biegunowe zazwyczaj ułatwiają nam zadanie dzięki odpowiednim symbolom naniesionym w polu widzenia. Następnie obracając teleskopem kierujemy aparat w kierunku interesującego nas obszaru nieba. Uruchamiamy prowadzenie. Ekspozycję wyzwalamy w miarę możliwości bez dotykania całego zestawu, korzystając z samowyzwalacza czy też pilota na podczerwień. Optymalny czas warto dobrać w sposób eksperymentalny, dostosowując naświetlanie do jasności tła nieba. Warto też zwrócić uwagę na poprawność działania i ustawienia montażu. Przy dłuższych ogniskowych konieczne może być ograniczenie czasu ekspozycji tak aby ukryć pewne niedoskonałości posiadanego zestawu. Naszym przeciwnikiem będzie też silny wiatr – przy większych ogniskowych może on przeszkadzać w uzyskaniu nieporuszonego zdjęcia.

Powyższa metoda nie jest specjalnie trudna ani kosztowna. Może być dobrym wstępem do poważniejszej astrofotografii a uzyskane efekty będą znacznie lepsze niż w przypadku fotografowania nieruchomym aparatem

W większej skali

Posiadacze teleskopów niekiedy nie zdają sobie sprawy z tego jak potężnymi instrumentami fotograficznymi dysponują. Nie są to może szczególnie światłosilne urządzenia, respekt budzą natomiast ogniskowe spotykane w tego typu sprzęcie. Nawet tani Sky-Watcher 1309EQ2 dysponuje ogniskową 900 mm. Popularna Synta 8 która jest prawdopodobnie najpopularniejszym teleskopem w kraju ma ogniskową 1200 mm. Teleskop BKMAK 180 dysponuje ogniskową 2700 mm natomiast potężny Celestron CGE PRO 1400 ma ogniskową aż 3910mm!

Praktycy astrofotografii na widok przedstawionych liczb zapewne się skrzywią – i bez wątpienia nie bez powodu. Ogniskowe tak długie są bardzo kłopotliwe przy precyzyjnym prowadzeniu i długoczasowej fotografii. Dość dobrze nadają się one jednak do fotografowania obiektów Układu Słonecznego a zwłaszcza Księżyca.

Jak duży będzie Księżyc na zdjęciu wykonanym przez teleskop? Przy pełnej klatce można uznać że przy ogniskowej 2250mm Księżyc dość dobrze wpasowuje się w kadr. Fotografując Księżyc w kwadrze można obrócić aparat i użyć nawet dłuższej ogniskowej. Przy matrycach APS-C ogniskowe te należy podzielić przez czynnik 1,6.

Fotografia: Ksieżyc wykonany aparatem Canon 550D i teleskopem BKED80, autor: Janusz Wiland

Fotografować można zarówno w ognisku głównym jak i w projekcji okularowej. Metoda pierwsza gwarantuje lepszą światłosiłę i jest mniej kłopotliwa dla osób początkujących.

Kategoria: Astronomia, Poradnik
Możliwość komentowania Astrofotografia dla początkujących – tani sprzęt do astrofotografii została wyłączona

Astrofotografia dla początkujących – czym i jak fotografować niebo?

Dostępność sprzętu zarówno fotograficznego jak i astronomicznego, szybki rozwój technologii w dziedzinie fotografii cyfrowej oraz obecność na rynku różnego rodzaju kamer astronomicznych spowodowała że dzisiejszy miłośnik astronomii ma do dyspozycji ogromny arsenał środków technicznych pozwalających uwiecznić cuda nocnego nieba. Po zagłębieni się w temat łatwo można dojść do wniosku że astrofotografia jest dziedziną czasochłonną i wymagającą niemałych środków finansowych jak też sporego doświadczenia. Współcześni mistrzowie astrofotografii potrafią ukazać zupełnie nowe oblicze nocnego nieba, uwieczniając rozległe obłoki gazowo-pyłowe w rejonach które dla fotografujących przed 20 laty wydawały się być puste i nieciekawe. W istocie, poważna astrofotografia wymaga wysokiej klasy sprzętu i umiejętności. Aby jednak nie popadać w paranoję warto wspomnieć że jeszcze do niedawna niebo fotografowano przy użyciu ręcznie napędzanych montaży niezbyt wysokiej klasy, bądź też przy użyciu własnych samodzielnie budowanych konstrukcji. Wszelkie techniczne braki takich metod kompensowane były zapewne przez wielkie doświadczenie i upór tych którzy próbowali coś osiągnąć mając do dyspozycji wysokoczułe klisze z 36 klatkami..

Poniższy artykuł dotyczył będzie najprostszej astrofotografii i kierowany jest do osób dysponujących prostym i niedrogim sprzętem. Sprawy bardziej skomplikowane pozostawimy na osobny artykuł

Czym różni się astrofotografia od fotografii?

Podstawowa różnica to taka iż fotografujemy obiekty znajdujące się w ruchu. Ruch obrotowy Ziemi powoduje iż obiekty na nocnym niebie przesuwają się względem nas. Obserwując inne planety układu słonecznego zauważymy że i one obracają się względem własnej osi. Czasy ekspozycji muszą być na tyle krótkie by nie było widać tego ruchu, lub też aparat, czy kamera muszą być umieszczone na montażu podążającym za poruszającymi się gwiazdami (montaż paralaktyczny).

Czym i jak fotografować niebo?

Astrofotografia to pojęcie bardzo szerokie. Do astrofotografii zaliczyć można zarówno zdjęcie odległej galaktyki wykonane precyzyjnym sprzętem jak i fotografię księżyca malowniczo wkomponowanego w elementy krajobrazu.

Do fotografowania dużych połaci nocnego nieba potrzebny jest aparat, najlepiej lustrzanka z wymienną optyką. Fotografować niebo można przy użyciu optyki wykorzystywanej na co dzień w zwykłej fotografii. Stosujemy jednak inne ustawienia aparatu (dłuższe ekspozycje), a sam aparat musi być koniecznie na statywie lub montażu paralaktycznym podążającym za przesuwającymi się gwiazdami.

Zdjęcie: Fotografowanie Słońca. Teleskop Sky-Watcher ED80 na montażu paralaktycznym z dopiętą lustrzanką cyfrową.

Po drugie to astrofotografii można wykorzystać teleskop. Teleskopem fotografować można zarówno w ognisku głównym (bez okularu i obiektywu) jak i w mniej wydajnej projekcji okularowej (bez obiektywu, ale po przymocowaniu aparatu typu kompakt do okularu teleskopu). Za pomocą teleskopu możemy uzyskać większą skalę, rozdzielczość, co pozwala uwiecznić mniejsze obiekty takie jak małe mgławice, galaktyki, czy planety.

Fotografia: Filtr słoneczny ND 3.8 w refraktorze BKED 80.

Fotografia obiektów głębokiego nieba za pomocą teleskopów jest najbardziej wymagająca i może pochłonąć spore środki. Można jednak zacząć od podstawowego zestawu teleskopu z montażem paralaktycznym, czy aparatu z obiektywem na montażu paralaktycznym i z czasem ulepszać poszczególnego jego elementy.

Planety, które są bardzo małymi i bardzo jasnymi obiektami na nocnym niebie wymagają bardzo krótki ekspozycji i zebrania wielu klatek w krótkim czasie by uzyskać fotografię o bardzo dobrej jakości. Do takiej fotografii najlepiej nadają się przerobione webcamy dobrej jakości, czy dedykowane szybkie kamerki planetarno-księżycowe. Fotografowana planeta nawet w bardzo dużych teleskopach nie będzie na tyle duża by zapełnić większą klatkę niż tą dostępną w webcamie i z tego powodu nie stosuje się zwykłych aparatów (chyba że posiadają np. opcję nagrywania wideo bez silnej kompresji).

Fotografując gwiazdozbiory za pomocą lustrzanki ekspozycje muszą być już dłuższe np. kilkanaście i więcej sekund, minut. Obiekty głębokiego nieba takie jak galaktyki, czy mgławice wymagają znacznie dłuższych ekspozycji dochodzących do kilkudziesięciu minut. Mając prosty montaż paralaktyczny z napędem możemy zacząć od fotografii gwiazdozbiorów bez konieczności inwestowania w znacznie droższe i bardziej precyzyjne montaże i systemy do precyzyjnego ich prowadzenia.

Zdjęcie: Gwiazdozbiór Strzelca sfotografowany przy użyciu wyłącznie aparatu fotograficznego z obiektywem 85 mm, z zastosowaniem prowadzenia elektronicznego na montażu paralaktycznym. Jodłów 2010.

Zdjęcie: Niebo nieruchomym aparatem fotograficznym. Czas naświetlania: 10 minut. Jodłów 2010.

Kategoria: Astronomia, Poradnik
6 komentarzy

Pierwszy teleskop – Czego unikać?

Na rynku znaleźć można wiele tanich konstrukcji które kuszą użytkowników ceną i zaskakująco dużymi powiększeniami. Podobnie jak w każdej innej dziedzinie tak i tu na niedoświadczonych czyhają pewne pułapki.

Graniczne maksymalne powiększenie jest dwukrotnością średnicy teleskopu w milimetrach. Teleskop o średnicy 60 mm może więc powiększyć 120 razy, a teleskop 150 mm maksymalnie 300x. Pewne odstępstwa w górę są akceptowalne należy jednak omijać szerokim łukiem niewielkie tanie teleskopy powiększające 525 czy też 675 razy. Obraz przy takim powiększeniu jest o ile wogólne widoczny to wyjątkowo ciemny, nieostry i obarczony wszelkimi aberracjami.

Optyka powinna być wykonana ze szkła i pokryta powłokami przeciwodblaskowymi. Obecność powłok łatwo rozpoznać patrząc od przodu w obiektyw. Dostrzeżemy wówczas charakterystyczne kolorowe odbicia światła – niebieskawe, fioletowe lub w przypadku lepszych teleskopów ciemnozielone. Uwaga ta dotyczy oczywiście teleskopów soczewkowych.

Statyw musi być odpowiednio stabilny. Wiele konstrukcji zawieszonych jest na statywach które można wprost określić jako zabawkowe. Wykierowanie teleskopu na obiekt przy dużym powiększeniu jest wówczas wyjątkowo trudne a silne drgania obrazu odbierają radość z obserwacji.

Okulary dołączone do zestawu powinny być przynajmniej trójelementowymi konstrukcjami systemu Kellnera. Najłatwiej w praktyce rozpoznać je po ogniskowych. Teleskopy do których dołączane są okulary 10 i 25 mm wyposażone są zwykle w Kellnery lub jeszcze lepsze Plossle. W przypadku zestawu 20 mm, 12,5 mm i 4 mm najczęściej są to przestarzałe okulary Huygensa (oznaczane literą H, np H20) bądź też Ramsdena (oznaczane jako SR). Okulary takie mają bardzo małe pole widzenia (około 30 stopni), trudno jest nimi trafiać w obiekty a wynalezione zostały w dość zamierzchłych czasach.

Dołączane do zestawów soczewki prostujące 1,5 razy, bądź też soczewki Barlowa 3x są zazwyczaj bardzo złej jakości i w praktyce nie przydają się.

Na rynku spotykane są teleskopy z zapomnianym już mocowaniem okularowym 0,96 cala. Na pierwszy rzut oka łatwo je rozpoznać po bardzo wąskiej tulejce w której mocowany jest okular. Do teleskopów takich nie pasują żadne obecnie produkowane okulary, nasadki i filtry.

Podsumowując – kierując się powyższymi zasadami można zakupić sprzęt za stosunkowo niewielkie pieniądze który jakością dawanych obrazów zadowoli początkującego obserwatora nieba. Nawet niewielkie teleskopy astronomiczne o ile wykonane zostały z należytą starannością pozwolą na obserwacje obiektów takich jak kratery na Księżycu czy też pierścienie Saturna. Prawie każdy teleskop może przynieść wiele radości, dużo zależy jednak od nas samych i od pomysłu na obserwacje nocnego nieba .

 

Takiego filtru unikajmy jak ognia. Nie tylko jest on złym filtrem, ale również zagraża nam powodując prawie 100% szanse uszkodzenia wzroku!

Kategoria: Astronomia, Poradnik
Możliwość komentowania Pierwszy teleskop – Czego unikać? została wyłączona

Pierwszy teleskop – warunki obserwacji

 

Bez wątpienia największym problemem współczesnych obserwatorów nieba jest silne oświetlenie uliczne znacząco pogarszające widoczność w miastach. Ideałem jest gdy możemy prowadzić obserwacje z dala od świateł miejskich. Obserwator pod idealnie ciemnym niebem jest w stanie dostrzec około 3000 gwiazd o jasności do około +6,5 magnitudo. Na tle takiego nieba doskonale widoczne są mgławice, galaktyki i inne rozmyte obiekty takie jak komety. W małych miastach widoczność oscyluje w okolicach +5,5 magnitudo co ogranicza ilość widocznych gwiazd ponad dwukrotnie.

Zdjęcie: Zaświetlenie nieba w mieście przez okoliczne latarnie, domy i zakłady.

Nadal można tu obserwować mgławice choć nie będą to już widoki tak spektakularne. W centrach wielkich miast z trudem widać najjaśniejsze gwiazdy nieba. W takich warunkach najlepiej skoncentrować się na obserwacjach Księżyca oraz planet. Obiekty te w każdych niemal warunkach wyglądają dość dobrze choć oczywiście nie do końca. Problemem trochę innego rodzaju jest stabilność termiczna atmosfery. Atmosfera w sposób naturalny rozmywa obrazy obiektów stawiając pewną barierę dla sprzętu i powiększenia. Są noce że obrazy są bardzo stabilne, są też takie podczas których niewiele uda się dostrzec na tarczach planet mimo nawet dość poważnego sprzętu. W miastach problem się komplikuje – dochodzą bowiem czynniki cywilizacyjne. Zazwyczaj obraz rozmywany jest przez ciepłe powietrze unoszące się z kominów wentylacyjnych oraz znad rozgrzanych dachów i ulic. Planując miejsce obserwacji warto mieć to na uwadze.

Animacja: Widoczność gwiazd poza miastem (Jodów, czerwiec 2010)

Z podobnego względu błędem jest wykonywanie obserwacji przez otwarte okno. Ciepłe powietrze wydostające się z pomieszczenia miesza się z zimnym na zewnątrz powodując ogromną niestabilność obrazu. W mroźną pogodę nie sposób jest w ten sposób obserwować obiektów nawet przy powiększeniu 20x. Teleskop może uzyskać prawidłowe obrazy dopiero po wystawieniu na zewnątrz (może to być np. balkon).

Dość często można też spotkać osoby próbujące obserwować przez okno dachowe na poddaszu domu. Kolejny błąd. Po pierwsze jakość wykonania szyb zazwyczaj jest dalece niewystarczająca co bardzo ogranicza wyrazistość i rozdzielczość uzyskiwanych obrazów. Po drugie okno takie bardzo ogranicza pole widzenia. Prawdziwą radość z obserwacji czerpie się obserwując konkretne obiekty. Teleskop skierowany w przypadkowe miejsce nieba nie pokaże zbyt wiele a szansa że akurat jasna planeta czy Księżyc pojawią się w takim oknie jest niewielka.

Kategoria: Astronomia, Poradnik
Możliwość komentowania Pierwszy teleskop – warunki obserwacji została wyłączona

Pierwszy teleskop – na co zwrócić uwagę?

Jedno z porzekadeł mówi że najlepszy teleskop to taki przez który się obserwuje. Prócz pewnych optycznych właściwości warto też brać pod uwagę względy praktyczne oraz wygodę obsługi.

Jeśli tym początkującym obserwatorem będzie dziecko wówczas najlepszym wyborem będzie lekki mobilny sprzęt który zarazem będzie prosty w obsłudze.

Zupełnie wystarczający może być niewielki refraktor o średnicy obiektywu 70mm (np. Sky-Watcher SK707AZ2). Urządzenie takie jest wygodne i lekkie, waży zazwyczaj kilka kilogramów i stosunkowo niewiele kosztuje. Obserwator kieruje takim teleskopem w sposób intuicyjny w pionie i w poziomie, nie jest tu wymagana żadna wiedza o astronomicznych układach współrzędnych. Teleskop taki można łatwo spakować i zabrać w dowolne miejsce. Mimo niewielkich rozmiarów możliwe będą szczegółowe obserwacje tarczy Księżycowej, faz planet takich jak Wenus i Merkury, a pod ciemnym niebem możliwe będzie odnalezienie wszystkich obiektów mgławicowych z katalogu Messiera. Teleskopy tego typu pozwalają też na dzienne obserwacje krajobrazów i mogą spełniać rolę lunety widokowej.

W tym miejscu wypada wspomnieć o orientacji obrazów dawanych przez teleskopy. W teleskopach soczewkowych (refraktorach) zazwyczaj dołączona jest nasadka kątowa dająca obraz ziemski, nieodwrócony. Tego typu teleskopy można więc bez problemu wykorzystywać do obserwacji dziennych. Teleskopy lustrzane (np. teleskopy Newtona) odwracają obraz przez co nadają się raczej do obserwacji astronomicznych. Istotnym elementem każdego zestawu jest też montaż (słowo montaż w tym wypadku oznacza statyw oraz zamocowaną na nim głowicę utrzymująca tubus teleskopu). Montaże najogólniej dzielimy na azymutalne i paralaktyczne. Te pierwsze są lekkie i zazwyczaj dość stabilne. W montażu azymutalnym (np. Sky-Watcher AZ3) obracamy teleskop w pionie i w poziomie co jest bardzo wygodne przy obserwacji krajobrazu. Montaże azymutalne zalecane są w przypadku gdy najbardziej zależy nam na mobilności sprzętu.

Montaże paralaktyczne (np. Sky-Watcher EQ5) na pierwszy rzut oka wyróżniają się charakterystycznie pochylonymi osiami obrotu oraz prętem z zamocowaną na końcu przeciwwagą. Są to zwykle konstrukcje dość ciężkie, dość stabilne i mają jedną wielką zaletę – po ustawieniu osi biegunowej w kierunku bieguna niebieskiego śledzenie obiektów odbywa się tylko w jednej osi a nie w dwóch tak jak w przypadku montaży azymutalnych. Dla osób o nieco bardziej ukierunkowanych zainteresowaniach astronomicznych będzie to wybór najwłaściwszy.

W przypadku montaży paralaktycznych warto zainwestować w model odpowiednio stabilny który pomimo większej masy da nam właściwy komfort obserwacji.

Dla osoby poważniej myślącej o obserwacjach nocnego nieba odpowiedni będzie teleskop zwierciadlany systemu Newtona o średnicy 150mm zamocowany na montażu paralaktycznym klasy EQ3-2 (np. Sky-Watcher BKP15075EQ3-2). Będzie to teleskop stabilny a jednocześnie dzięki całkiem dużej aperturze pozwoli on na zaobserwowanie rzeczywistych szczegółów na tarczach planetarnych. Znaczny zasięg gwiazdowy pozwoli na zaobserwowanie setek interesujących obiektów. Pod ciemnym niebem zaobserwujemy wiele obiektów mgławicowych, możliwe stanie się odnajdywanie słabych komet których całkiem sporo przewija się przez nocne niebo. Teleskopy tego rodzaju zazwyczaj pozwalają na podłączenie dodatkowych napędów i w przyszłości mogą być wykorzystywane do astrofotografii.

Bardzo interesującym rozwiązaniem są teleskopy zwierciadlane na montażu Dobsona. Są to konstrukcje azymutalne, z charakterystyczną obrotową podstawą. Teleskop zawieszony jest dość nisko w widłowym uchwycie. Montaże takie są bardzo proste i tanie w budowie a przy tym wyjątkowo stabilne. Dzięki oszczędności na konstrukcji montażu za stosunkowo niewielką cenę otrzymujemy zwykle sprzęt o ogromnych możliwościach optycznych. Za około 1000zł można w ten sposób zdobyć reflektor newtona o średnicy 20cm (np. Sky-Watcher SK Dobson 8″ PYREX) a za nieco ponad 3000zł potężny sprzęt o średnicy ponad 30cm (np. Sky-Watcher SK Dobson 12″ PYREX). Teleskop taki bez względu na opinie dotyczące teleskopów Newtona będzie sprzętem uniwersalnym. Wszelkie potencjalne wady optyki wynagrodzi ogromna apertura. Przy bardzo dobrych warunkach atmosferycznych 30cm Newton pozwoli uzyskać wspaniałe i szczegółowe obrazy planet. Najwięcej zyskamy na ogromnej zdolności zbierania światła takich teleskopów. Obrazy mgławic będą tutaj jasne, możliwe będzie dostrzeżenie wielu subtelnych szczegółów mgławic jak też ramion spiralnych w pobliskich galaktykach. Duży teleskop wymaga nieco miejsca i nie zalicza się raczej do mobilnych. Jakość uzyskiwanych obrazów rekompensuje jednak niedogodności związane z transportem.

Pamiętajmy, że jednym z najważniejszych parametrów teleskopu to jego średnica (apertura) a co za tym idzie, możliwość zbierania bardzo słabego światła dochodzącego z oddali kosmosu. Od średnicy, a dokładniej od pola powierzchni zbiorczej światła zależy jak dokładnie zobaczymy obiekt. Warto więc zwaracać uwagę na teleskopy o rozmiarze nawet 8″ (20 cm) i większe. Gwarantują one, że generowany przez nie obraz będzie dla nas satysfakcjonujący.

Kategoria: Astronomia, Poradnik
Możliwość komentowania Pierwszy teleskop – na co zwrócić uwagę? została wyłączona

Pierwszy teleskop – Co można zobaczyć w amatorskim teleskopie?

Minęło wiele lat od chwili, gdy po raz pierwszy przyszło mi popatrzeć świadomie w niebo. W końcówce lat osiemdziesiątych teleskop astronomiczny był marzeniem ściętej głowy. Bez wątpienia prościej taki sprzęt było wówczas zbudować niż zakupić, nieliczni cieszyli się niewielkimi lunetami produkcji radzieckiej a pewien polski producent teleskopów stawiał pierwsze kroki w tej branży. Wszystko co wcześniej wyczytałem w astronomicznych książkach dostrzegłem przy użyciu niewielkiej lunety o średnicy obiektywu 5 cm. Wystarczała ona do obserwacji co jaśniejszych komet, gwiazd zmiennych a po pewnych przeróbkach pokazała słynne pierścienie Saturna. Świat na szczęści się zmienił i mamy dziś ogromny wybór sprzętu astronomicznego, w dowolnych rozmiarach i systemach optycznych. Teleskopy produkowane są zarówno dla osób początkujących jak i dla bardziej zaawansowanych astroamatorów. Powstały też konstrukcje przy których projektowaniu nie zastanawiano się zbyt mocno nad prawami optyki i które lepiej omijać szerokim łukiem.

We współczesnych konstrukcjach zwracać należy uwagę głównie na jakość. Początkującemu nie jest oczywiście potrzebny sprzęt z wyższej półki, wystarczy że będzie to jakość przyzwoita. Teleskopów przyzwoitych i całkiem tanich jest na rynku sporo więc z wyborem nie powinno być problemu. Oczywiście rozmiar teleskopu również ma znaczenie, nie należy jednak popadać w przesadę. Nawet tani refraktor o średnicy 7 cm (np. Sky-Watcher SK707AZ2) pokaże więcej niż mogłem sam zobaczyć w swojej starej pięciocentymetrowej lunecie. Warto jednak zwrócić uwagę na teleskop o średnicy 13 cm (SK1309EQ2), który będzie optymalnym wyborem pod względem możliwości do ceny.

Co można zobaczyć w amatorskim teleskopie?

Zanim zdecydujemy się na zakup warto zastanowić się czego oczekujemy od naszego przyszłego teleskopu. Każdy zapewne widział na zdjęciach słynne pierścienie Saturna i będzie próbował je zobaczyć na własne oczy. Co niektórzy spodziewają się pięknych kolorowych obrazów mgławic, wszak na zdjęciach z teleskopu Hubble’a tak one właśnie wyglądają. W tym momencie musimy zdać sobie sprawę z rzeczywistych możliwości sprzętu jak też z niedoskonałości ludzkiego oka których nie sposób przeskoczyć.

Każdy, najmniejszy nawet teleskop o ile reprezentuje jakąś przyzwoitą jakość optyki pozwoli dostrzec szczegóły na powierzchni Księżyca. Zapewne niejeden zauważy że szczegóły takie widać już w lornetce – owszem, daje się tam dostrzec kratery, niemniej są to zwykle obrazy niezbyt szczegółowe. Księżyc obserwowany w lornetce zazwyczaj wypełnia niewielką część pola widzenia i trudno jest przypatrywać się poszczególnym kraterom. Tymczasem w najtańszym nawet siedmiocentymetrowym refraktorze powiększającym obraz stokrotnie tarcza Księżyca nie mieści się już w polu widzenia wypełniając cały obraz (np. Sky-Watcher SK707AZ2). Kratery widoczne są wraz z całą strukturą wałów, z centralnymi wzniesieniami, widoczne są też rożnego rodzaju szczeliny i łańcuchy górskie. Obraz tarczy Księżycowej zmienia się w cyklu miesięcznym z nocy na noc stąd też nasz naturalny satelita jest celem obserwacji który prędko się nie znudzi i przyniesie obserwatorowi wiele radości.
Doskonale sprawdzi się tutaj wspomniany już, bardzo popularny model SK1309EQ2, który dzięki temu, że wyposażony jest w dość duże zwierciadło, umożliwi bardziej szczegółowe obserwacje planet, Księżyca i wielu obiektów głębokiego kosmosu, w stosunku do mniejszych modeli.

Zdjęcie: Powierzchnia Księżyca widoczna przez teleskop w bardzo dobrych warunkach obserwacyjnych.

Do zaobserwowania tarcz planetarnych również nie jest potrzeby drogi sprzęt. Kształty owych tarcz widział już w 1610 roku Galileusz a posługiwał się przecież lunetą bardzo małą i prymitywną w konstrukcji. Niewielki teleskop bez problemu ukaże nam tarczę Jowisza z widocznymi równikowymi pasami.

Grafika: Symulacja wyglądu Jowisza w teleskopie. Obok Jowisza na ogół widzimy 4 dość jasne księżyce planety Io, Europę, Ganimedesa i Kalisto. Ze względu na ciągły ruch ich wokół planety księżyce czasami znajdują się zarówno przed jak i za tarczą planety, jak również mogą wchodzić w cień planety lub cień księżyców może wędrować po tarczy Jowisza.

Nie będzie też żadnym problemem dostrzeżenie pierścieni Saturna oraz jego największego księżyca Tytana.

Rysunek: Symulacja wyglądu Saturna w teleskopie. W pobliżu planety w zależności od posiadanego sprzętu można dostrzec nawet do 5 i więcej księżyców.

Planety krążące bliżej Słońca niż Ziemia wykazują fazy podobne do faz księżycowych. W szczególności Wenus jest wdzięcznym obiektem do obserwacji ze względu na znaczne rozmiary kątowe osiągane w pewnych okresach widoczności.

Opis: Symulacja wyglądu planety Wenus w teleskopie  

Mgławice, galaktyki i komety bardziej niż dobrego sprzętu wymagają ciemnego nieba. Są to obiekty rozmyte o nieostro zaznaczonych konturach, często o niskiej jasności powierzchniowej. Osobiście odnalazłem wiele galaktyk pod ciemnym niebem przez większą lornetkę, z drugiej strony nieraz był problem z odnajdywaniem jasnych komet pod miejskim niebem przez 10 centymetrowy refraktor (np. Celestron Omni 102 XLT). Obiekty te są widoczne jako mniej lub bardziej wyraziste plamki świetlne. W przypadku większych teleskopów da się dostrzec pewne struktury – w szczególności ramiona spiralne w bliskich nam galaktykach.

Opis: Symulacja wyglądu fragmentu mgławicy Veil w Łabędziu

Gromady kuliste zaczynają rozdzielać się na gwiazdy składowe już w teleskopie o średnicy około 15 cm (np. Sky-Watcher BKP15075EQ3-2).

Opis: Symulacja wyglądu gromady kulistej M13 w Herkulesie

Gromady otwarte wyglądają najlepiej w niezbyt dużych teleskopach przy małym powiększeniu. Bez względu na rozmiar zakupionego teleskopu nie dostrzeżemy kolorów w obserwowanych mgławicach. Nawet obserwatorzy którzy mieli okazję obserwować takie obiekty przez wielkie profesjonalne teleskopy twierdzą że nie jest to osiągalne. Winne wszystkiemu są własności ludzkiego oka. Siatkówka oka pokryta jest dwoma rodzajami komórek – pręcikami i czopkami. Za widzenie w kolorze odpowiedzialne są czopki które niestety nie są zbyt czułe na słabe światło. Przy bardzo słabym świetle do akcji wkraczają pręciki – komórki znacznie czulsze ale zupełnie niewrażliwe na barwę. Stąd też dostrzegać możemy barwne obrazy jaskrawo świecących planet, możemy odróżnić kolory jasnych gwiazd w układzie podwójnym ale mgławice zawsze będą wydawały się szarawe. Jak mówi przysłowie w nocy wszystkie koty są szare. Ograniczeń takich nie mają aparaty fotograficzne. Kto chce się przekonać niech skieruje aparat fotograficzny w kierunku gwiazdozbioru Oriona i wykona ekspozycję 30-sekundową przy wysokiej nastawie ISO. Na zdjęciu pojawi się rozmyty czerwonawy obiekt – słynna mgławica M42 w Orionie.

Opis: porównanie widoczności mgławicy M42 znajdującej się w gwiazdozbiorze Oriona na zdjęciach (górna grafika) i w rzeczywistości (dolna grafika) w teleskopie.

Uwaga: Wszystkie przedstawione grafiki są symulacjami, które w różnych warunkach i przy wykorzystywaniu różnego sprzętu mogą w danym momencie różnić się rzeczywistego widoku w teleskopie.

 

Kategoria: Astronomia, Poradnik
110 komentarzy

Pokaz nieba w Osinach – 9 kwietnia 2011 – relacja

Wieczorem 9.04.2011 roku odbył się kolejny z pokazów nieba organizowanych przez firmę Delta Optical. Pogoda w dniu poprzedzającym pokaz nie nastrajała optymistycznie. Deszcz, silny wiatr i dość niska temperatura sprawiła, że niewiele osób wierzyło w pozytywny rozwój sytuacji. Jak zwykle jednak model UM numerycznej prognozy ICM okazał się być niezawodny. Około godziny 21 przewidziane było około dwugodzinne rozpogodzenie i faktycznie tak też się stało.

W miejscu pokazu przygotowano 4 stanowiska obserwacyjne. Na pierwszym z nich znalazł się Celestron CPC-1100, na drugim przygotowano montaż Celestron CGEM oraz teleskop BK MAK180. Przygotowano też montaż EQ6 SynScan z refraktorem ED120 Black Diamond oraz 12” Syntę. Potężne teleskopy dość dobrze znosiły huraganowe porywy wiatru, jedynie duży Dobson zyskał dodatkowy napęd i co jakiś czas automatycznie obracał się na wschód.

W budynku, w którym mieści się siedziba DO na uczestników czekały kawa, słodycze oraz okulary z oferty Baadera, Vixena i TeleVue.

Tuż przed godziną 20 na miejsce zaczęli przyjeżdżać pierwsi uczestnicy pokazu. Dotarli tylko ci, którzy uwierzyli w zapowiedzi dobrej pogody i wybrali się w podróż pomimo chmur i deszczu. Rozpogodziło się w pół godziny po zachodzie Słońca a oczom zgromadzonym ukazał się Księżyc świecący wysoko na południowym zachodzie. Księżyc zbliżający się do pierwszej kwadry prezentował się bardzo efektownie, pomimo że seeing tej nocy nie był rewelacyjny. Po około 30 minutach obserwacji rozpogodził się też wschodni horyzont i oczom zgromadzonych ukazała się planeta Saturn. W przygotowanych na pokaz teleskopach o dużej aperturze doskonale widoczny był pierścień planety jak też kilka najjaśniejszych satelitów tej planety.

Po zapadnięciu zmroku okazało się, że powietrze jest wyjątkowo czyste i niemal nie rozprasza księżycowego światła. Skierowaliśmy więc największe teleskopy w kierunku galaktyk w Lwie, Warkoczu Bereniki i w Pannie.

Dla zupełnie początkujących przewidzieliśmy też krótkie wprowadzenie w temat gwiazdozbiorów wiosennego nieba. Przy użyciu zielonego wskaźnika laserowego przedstawiliśmy najjaśniejsze i najbardziej charakterystyczne obiekty oraz konstelacje i w tym mniej więcej momencie niebo ponownie zachmurzyło się. Uczestnicy pokazu wykorzystali ten moment, aby ogrzać się nieco w budynku jak też dokonać drobnych zakupów. Po 22 nie było już nam dane oglądać gwiazd, i około godziny 23 ostatni obserwatorzy rozjechali się do domów.

Dziękujemy za przybycie wszystkim tym, którzy nie przestraszyli się fatalnych warunków atmosferycznych. Kolejny pokaz zapewne zorganizujemy latem, gdy raczej ciepłe kurtki nie będą potrzebne

Do zobaczenia na następnym pokazie!

Zespół Delta Optical

Kategoria: Aktualności, Astronomia
Możliwość komentowania Pokaz nieba w Osinach – 9 kwietnia 2011 – relacja została wyłączona