Według obowiązującej od lat prostej zasady, w ostatnią niedzielę października (z 29 na 30 października) wraz z całą Europą, przesuwamy czas o godzinę do tyłu. Aby już od niedzielnego poranka stosować nowy czas, można przestawiać zegary w sobotę wieczorem, przed snem. Urzędowo jednak zmiana czasu nastąpi w nocy z soboty na niedzielę 29/30 października, o godzinie 3.00 czasu letniego, która tym samym zmieni się na 2.00 czasu zimowego. Czasowi zimowemu pozostaniemy podporządkowani przez pięć miesięcy, do ostatniej soboty marca, nocy z 24 na 25 marca 2012 roku, przesuwając na powrót zegarki na czas letni.
Ze zmiany czasu zadowoleni są miłośnicy astronomii, którzy mogą godzinę wcześniej przystąpić do obserwacji nieba. Mimo, że latem głównie przybywa najwięcej nowych miłośników nieba, to jednak pamiętajmy, że zimowe niebo nie jest wcale mniej ciekawe od letniego.
Wprowadzanie (dawniej na pół roku, a od 10 lat o miesiąc dłużej) czasu letniego ma głównie znaczenie ekonomiczne. O godzinę później zapalane latarnie uliczne i światła w domach dają około 2-procentowe oszczędności energii i choć wydaje się to niewiele w zestawieniu z dwukrotnymi w roku zawirowaniami, to nawet dla bogatszych, bo gospodarniejszych od nas państw, jest to zysk nie do pogardzenia.