Kometa C/2012 S1 ISON

Komet ISON odkryta została o świcie 21 września 2012 roku przez Witalija Nevskiego i Artyoma Novichonoka przy użyciu 40cm teleskopu należącego do sieci ISON w Kisłowodsku w Rosji. Kometę odkryto wykorzystując niewielkie rozpogodzenie pod koniec nocy. Obiekt który ukazał się na obrazie CCD poruszał się bardzo wolno i najprawdopodobniej znajdował się poza orbitą Jowisza. Odkrycie potwierdzone zostało kolejnej nocy przez 1.5m teleskop w obserwatorium Majdanak w Uzbekistanie.

Szybko okazało się że kometa ISON może okazać się największym hitem od dziesięcioleci. W efemerydzie pojawiła się maksymalna jasność około -13 magnitudo co rozpaliło wyobraźnię wszystkich obserwatorów nieba. Niektórzy twierdzą że będzie to kometa stulecia a nawet tysiąclecia. Jak będzie w rzeczywistości? Problemy są dwa. Pierwszy podstawowy wynika z faktu że kometa w maksimum blasku znajdzie się bardzo blisko Słońca. Być może uda się ją dostrzec w ciągu dnia pod warunkiem że faktycznie osiągnie tak dużą jasność. Sprawa druga to wspomnienie słynnej komety Kohoutka która w latach 70-tych XX wieku również miała być kometą stulecia a w wyniku spadku aktywności stała się obiektem lornetkowym.

Przypatrzmy się temu co ma nastąpić. Obecnie kometa ISON jest bardzo słabym obiektem o jasności około 16 magnitudo a jej jasność stopniowo wzrasta. Wkrótce stanie się ona widoczna w dużych teleskopach amatorskich. Będzie to kometa nieba porannego, mniej więcej od początku września będzie ona w położeniu dogodnym do obserwacji przed świtem. 1 września o godzinie 4 odnajdziemy kometę dokładnie 15 stopni nad wschodnim horyzontem, w gwiazdozbiorze Raka, jako obiekt 12 wielkości gwiazdowej. W miesiąc później, 1 października znajdzie się ona w gwiazdozbiorze Lwa, tuż obok znajdującej się tam wtedy planety Mars, spodziewana wówczas jasność osiągnie +10m. Co ciekawe Mars będzie towarzyszył komecie przez pierwsze dwie dekady października. 1 listopada kometa ISON osiągnie jasność +6.5m, będzie już wówczas dobrze widoczna w lornetkach znajdując się na południe od trapezu Lwa w pobliżu gwiazdy Sigma Leonis. Jej wysokość nad horyzontem przez nastaniem świtu powinna osiągać ponad 30 stopni. W pierwszych dniach listopada kometa ISON zacznie przesuwać się szybko w kierunku gwiazdozbioru Panny, 7 listopada przechodząc tuż obok Beta Virginis przy jasności +5.5m. 13 listopada kometa powinna być już widoczna okiem nieuzbrojonym w ciemnym miejscu na wysokości około 20 stopni nad horyzontem. O świcie 18 listopada kometa znajdzie się tuż obok jasnej gwiazdy Spica przy jasności +3 magnitudo. W kolejnych dniach jasność będzie bardzo wyraźnie wzrastała przy jednoczesnym pogarszaniu się warunków jej widoczności. 22 listopada kometa będzie już bardzo nisko nad horyzontem, kilka stopni od widocznej wtedy planety Merkury jako obiekt o jasności +1.5m, z wyraźnym już zapewne warkoczem. 26 listopada dojdzie do koniunkcji Merkurego i Saturna zaś kometa ISON znajdzie się w położeniu uniemożliwiającym bezpośrednie obserwacje. Być może jednak do tego czasu rozwinie piękny warkocz który widoczny będzie nad horyzontem w sąsiedztwie obu tych planet. 28 listopada o świcie głowa komety powinna mieć jasność -4 magnitudo, w blasku Słońca nie będzie jednak dostrzegalna. O godzinie 11:30 głowa osiągnie jasność -7m znajdując się około 3 stopnie na południowy zachód od tarczy słonecznej a przed zachodem Słońca osiągnie -8m znajdując się jeszcze bliżej tarczy. Moment gdy kometa będzie w peryhelium i osiągnie -13 magnitudo przypadnie w chwili gdy w Polsce będzie panowała noc. Słońce wraz z kometą wzejdzie gdy będzie ona miała jasność około -7m i będzie się już wówczas znajdowała po przeciwnej, północnej stronie tarczy. Około 2 grudnia kometa widoczna będzie o świcie jako obiekt -1 wielkości gwiazdowej, najprawdopodobniej ze wspaniałym warkoczem. Wysokość komety będzie bardzo szybko wzrastała. 5 grudnia o świcie widoczna będzie w gwiazdozbiorze Wężownika na wysokości 15 stopni jako obiekt o jasności +1m. 9 grudnia na pograniczu Wężownika i Węża osiągnie +2m będąc wciąż świetnie dostrzegalna gołym okiem. Kometa przemieści się następnie do gwiazdozbioru Herkulesa będąc bez problemu widoczną gołym okiem w czasie świąt Bożego Narodzenia. Od tego też momentu będzie widoczna przez całą noc jako obiekt okołobiegunowy a 8 stycznia przejdzie w pobliżu Gwiazdy Polarnej słabnąc do około +6m.

Wszystko co powyżej napisano to wariant optymistyczny. Zakłada się że kometa nie straci nic ze swojej obecnej aktywności tak jak to działo się w przypadku komety Kohoutka. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to czeka nas piękne widowisko. Pamiętajmy, że mimo potężnej jasności w peryhelium kometa będzie znajdowała się bardzo blisko Słońca i prędzej znajdziemy ją na obrazach z SOHO niż w jakiś sposób na niebie. Po przejściu przez peryhelium wskutek znacznej utraty materii powstanie zapewne wspaniały warkocz i na porannym niebie czeka nas widok niezapomniany. Oby tylko pogoda tej jesieni i zimy była lepsza niż obecnie.

Przemysław Żołądek

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania została wyłączona.