Nawet orkan Xawery nie powstrzyma nas przed obserwacjami nieba! – krótka relacja z Wieczoru komet w Niebie Kopernika.
Goście udający się na Wieczór komet w warszawskim planetarium Centrum Nauki Kopernik, niespecjalnie wierzyli w to, że po nocnym maratonie filmowym i dawce wiedzy od zaproszonych znawców komet, będzie można dostrzec pogodne niebo. Pogoda sprawiła jednak miłą niespodziankę i pomimo mrozu i silnego wiatru, oczyściła w ciągu nocy niebo nad Warszawą.
O 4:30 rano byliśmy na miejscu. Rozstawiliśmy składany teleskop Dobsona o średnicy aż 30cm (12 cali) i zainstalowaliśmy w nim okular dający największe możliwe pole widzenia. Obok stanął 15-cm Newton na montażu paralaktycznym EQ3, posiadający jeszcze większe pole widzenia. Oba teleskopy były wspomagane przez lornetki zamontowane na statywach. Były tam lornetki Delta Optical Extreme 7×50, Starlight 12×60 oraz nowość w naszej ofercie, Celestron Cometron z unikalnymi parametrami optycznymi 12×70.
Po wyjściu gości z seansu, teleskopy oraz lornetki przeżywały prawdziwe oblężenie. Zainteresowanie obserwacjami było bardzo duże, pomimo przenikliwego wiatru i zimna. Zarówno nasi astronomowie jak i zaproszeni do Centrum Kopernika specjaliści, z prof. Grzegorzem Pojmańskim, Michałem Kusiakiem oraz Piotrem Guzikiem na czele, opowiadali o kometach oraz sposobach ich obserwacji jak również pomagali obserwującym przy sprzęcie.
Wraz z upływem czasu kometa, widoczna lekko na lewo od najjasniejszej gwiazdy gwiazdozbioru Korony Północnej – Gemmy, wznosiła się ponad łunę wielkiego miasta, dzięki czemu stawała się coraz lepiej widoczna. W dużym Dobsonie, dzięki wielkiej zdolności zbiorczej światła, wyraźnie widoczny był krótki warkocz komety oraz dało zaobserwować się delikatny, turkusowy kolor głowy komety. W mniejszym teleskopie warkocz prezentował się jeszcze lepiej, ze względu na imponujące pole widzenia niemal 3 stopni, dzięki dwucalowemu okularowi szerokokątnemu o ogniskowej 31mm. Z kolei w lornetkach, wyraźna mgiełka głowy komety jasniała zawieszona wśród otoczenia gwiazd.
Podmuchy lodowatego wiatru szybko ostudziły zapał obserwacyjny większości zgromadzonych, więc już po godzinie 5 rano na placu została garstka najwytrzymalszych. Dla nich przewidzialiśmy nagrodę specjalną – obserwację Jowisza, świecącego wysoko nad południowo – zachodnim nieboskłonem. Pomimo wiatru, seeing okazał się być bardzo dobry jak na warunki wielkiego miasta, więc w wyciągu teleskopu 15075EQ3 zainstalowaliśmy drogi okular lantanowy o ogniskowej 7mm i polu widzenia 70 stopni, dający najwyższą możliwą jakość i ostrość obrazu. Pojawiły się okrzyki zachwytu podczas obserwacji majestatycznej tarczy największej planety Układu Słonecznego wraz z układem czterech największych księżyców. Jeden z nich, Europa, niemal stykał się z tarczą planety. Okazało się, że kometa C/2013 R1 Lovejoy odwróciła uwagę obserwatorów od innego ciekawego zjawiska – tranzytu księżyca Europa przez tarczę Jowisza.