DELTA OPTICAL ASTROSHOT W STOP KLATKACH

Debiut za nami! Goście dopisali, w przeciwieństwie do pogody, ale ona nie pokrzyżowała planów organizatorom. Łącznie odbyliśmy 11 godzin arcyciekawych wykładów, głównie dzięki zaangażowaniu prelegentów z Michałem Kałużnym i Marcinem Cikałą na czele. Zakres poruszanych zagadnień był bardzo szeroki, od pojęć ogólnofotograficznych, przez fotografię obiektywami, zasady kompletowania sprzętu astrofotograficznego, po zajęcia ze skomplikowanej obróbki klatek z jednego  z najlepszych astrografów w Polsce.

Zlot rozpoczął się w piątek o godz. 10, kiedy to zaczęli zjeżdżać do zamku pierwsi uczestnicy. Plan modyfikowaliśmy na bieżąco i w miarę przybywania zainteresowanych zaczęliśmy warsztaty o godz. 12. Najpierw była astrofotografia dla początkujących. Michał Kałużny, opowiadał jak zabrać się za astrofotografię od podstaw, gdy jedyne co posiadamy to lustrzanka ze standardowym obiektywem. Ale jak się okazuje, nieruchomym aparatem zamocowanym na statywie można zdziałać naprawdę wiele!

Po przerwie obiadowej rozpoczął się drugi blok zajęć. Ciekawie i dokładnie zostały omówione systemy do prostej astrofotografii z długimi czasami naświetlania, do której stosuje się montaże Astrotrac i Polarie. Każdy uczestnik miał okazję obejrzeć sprzęt z bliska. Wykłady były prowadzone tak, żeby znalazły się w nich informacje zarówno dla początkujących astrofotografów jak i tych bardzo zaawansowanych. Pierwszych nie chcieliśmy zniechęcać zbyt skomplikowaną teorią, a drugich uśpić oczywistymi dla nich faktami. Uwaga i brak chrapania potwierdziły, że udało nam się!
Zresztą z prowadzącym Michałem Kałużnym nie mogło być inaczej jak po prostu bardzo ciekawie. Zapotrzebowanie na wiedzę przeszło nasze oczekiwania – zwłaszcza w tematyce fotografii obiektów DS.

Po kolacji zaczęło się nerwowe spoglądanie w niebo, mapy satelitarne i prognozy. Każdy miał nadzieję na nocną sesję astrofotografii w najlepszym wydaniu. Niestety, gęste chmury warstwowe skutecznie na to uniemożliwiły. Pogoda była wręcz paskudna, do wieczora lało, a do tego wiał silny wiatr. Nawet po ustaniu opadów Stratusy nie ustępowały i było już pewne, że z pleneru nici. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło – zajęliśmy się kolejnym punktem programu i uczestnicy mieli możliwość indywidualnych konsultacji
z Michałem Kałużnym i innymi specjalistami w naszej ekipie. A chętnych nie brakowało, do tego w salonie rozpalono w kominku i w bardzo przyjemnych okolicznościach nie-przyrody dalej zgłębialiśmy tajniki astrofotografii.

Sobotniego ranka sytuacja pogodowa nie uległa zmianie, choć najwytrwalsi donosili o pojawieniu się przed wschodem słońca bezchmurnego nieba. Wiadomo było jednak, że bez wcześniejszego przygotowania ciężko będzie zorganizować „sesję na szybko”. Zaczęliśmy więc od teorii. Przez większą część dnia poruszane były tematy obróbki zdjęć i sprzętu: lustrzanek, monochromatycznych kamer CCD, fotografii LRGB, wąskopasmowej i planetarnej. Gościem specjalnym Astroshot był redaktor naczelny „Uranii”, prof. Maciej Mikołajewski. Z uwagą wysłuchał wykładów i rozdał wiele egzemplarzy czasopisma.

Po obiedzie, z ciągle parującymi od wiedzy głowami przyjęliśmy kolejną tematyczną „kobyłę”, a mianowicie obróbkę zdjęć astronomicznych. Krok po kroku Michał Kałużny opisał działanie popularnych programów do obróbki. Między innymi była obszerna instrukcja obsługi Pixinsighta i ciekawostki o wykorzystaniu Photoshopa w astrofotografii.
Michał Kałużny zdradził nam co nieco ze swojego warsztatu i chyba jesteśmy bliżej prawdy niż inni i wiemy skąd pochodzi piękno Jego zdjęć. Dzień zakończyliśmy przy kominku, przy którym nasze głowy wcale się nie wystudziły, lecz podczas dyskusji rozgrzewały się jeszcze bardziej.

Niedziela przywitała nas rześkim powietrzem, a zza chmur przebijało się Słońce. Nasz kolejny prelegent, Marcin Cikała zaprezentował materiał z obserwatorium dysponującym „sprzętem marzeń” każdego astrofotografa – skorygowanym Dall-Kirkhamem firmy PlaneWave. Umieszczony na topowym montażu 10 Micron GM4000 uwiecznia niebo olbrzymią kamerą z wielkoformatowym sensorem Kodak KAF16802CE. Każdy z nas chyba wie jakie zdjęcia robi taki sprzęt! Przyćmiły one leżące i stojące na sali wielkie „osobistości” świata astrografów, włącznie z pięknym Officina Stellare Veloce RH 200 o światłosile f/3 oraz obłędnie wyglądającym refraktorem Hiper Apo 130 z czterocalowym wyciągiem Feather Touch i karbonowym tubusem. Nie bez przyczyny włoska marka Officina Stellare została okrzyknięta mianem „Ferrari wśród teleskopów”.

Trudno było oderwać wzrok od prezentowanego materiału, ale słońce za oknem kusiło coraz bardziej, więc padła propozycja, żeby spojrzeć na nie przez teleskop słoneczny Lunt. Z prędkością światła rozstawiliśy sprzęt i tyle tego dobrego – pojawiły się chmury i zagrały nam na nosie i teleskopie. To jedyna smutna wiadomość z tegorocznego Astroshot – nie było astro-sesji. Ale dzięki temu jeszcze więcej uczyliśmy się od najlepszych i prędzej czy później wykorzystamy tę wiedzę.

Z całego serca dziękujemy Michałowi i Marcinowi za wielkie zaangażowanie i za bezkonkurencyjnie wyglądające zdjęcia i merytoryczną dyskusję.
Słuchać Waszych opowieści to przyjemność i zaszczyt.

Dziękujemy wszystkim, którzy przyjechali na Delta Optical Astroshot.
Dzięki Wam wszystko się odbyło i mamy nadzieję że następnym razem niebo nam się pokaże, a my pokażemy niebu co umiemy!

Pozdrawiam
Damian Demendecki
Sp. ds. astronomii

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania została wyłączona.