Pierwsze wiosenne Słońce 2014

Dziś pierwszy dzień wiosny, co zdecydowanie widać na słupkach rtęci termometrów za oknem. Właściwie w całej Polsce świeci dziś Słońce… No właśnie, Słońce. Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, czym ono w istocie jest? Ciężko sobie to wyobrazić, ale Słońce jest ogromną kulą rozżarzonego gazu, głównie wodoru i helu. Gaz ten jest tak gorący, że świeci niczym rozpalony w piecu kawał żelaza lub jak żarówka w żyrandolu.

Niektórzy wiedzą, że żarówka posiada temperaturę 3000 Kelwinów (2700 st. C). Z kolei Słońce posiada temperaturę aż 5800 Kelwinów, czyli 5500 stopni Celsjusza. W takiej temperaturze wszystkie pierwiastki zamieniają się w parę. Ale to nie koniec, bowiem w samym środku Słońca temperatura sięga… 10 milionów Kelwinów!

Co sprawia, że Słońce jest tak gorące? Odpowiedź jest prosta – reakcje termojądrowe, czyli w dużym uproszczeniu proces łączenia się lekkich jąder wodoru w nieco cięższe jądro helu, czyli inaczej synteza termojądrowa. Ta niezwykła reakcja może zachodzić tylko głęboko wewnątrz Słońca, gdyż tylko tam ciśnienie i temperatura są odpowiednio wysokie. Masa jądra helu jest niższa niż masa wodoru użyta do jego stworzenia, a różnica w tej masie zostaje wyemitowana w postaci energii promieniowania elektromagnetycznego, zgodnie ze słynną formułą Einsteina E=mc2. Ta energia przemieszcza się później w kierunku powierzchni Słońca przez wiele lat, nim opuści jego powierzchnię m.in. w naszym kierunku, dając nam życiodajne światło i ciepło.

Tylko w ciągu sekundy, Słońce traci w ten sposób 4 miliony ton swojej masy! Jest to gigantyczna ilość energii w każdej chwili wypromieniowywanej z jego powierzchni. Dla porównania, podczas wybuchu bomby atomowej nad Hiroshimą w energię zamienił się tylko 1 gram materii.

Słońce jednak nie schudnie zbyt szybko. Szacuje się że w ciągu całego życia gwiazdy, które wynosi 11 mld lat, ubytek ten będzie 1500 razy mniejszy niż jego masa. To i tak będzie więcej niż masa dwóch kul ziemskich!

O Słońcu moglibyśmy opowiadać godzinami. Przejdźmy więc od razu do tego, co możemy na nim dostrzec.

Powierzchnia Słońca, czyli tzw. fotosfera, nie jest nieskazitelna. W teleskopie uzbrojonym w obiektywowy filtr słoneczny można obserwować plamy słoneczne. Są to twory chłodniejsze od otaczającej je powierzchni o kilkaset Kelwinów. Składają się z półcienia oraz cienia, a ich źródłem są lokalne zmiany pola magnetycznego wytwarzanego przez Słońce. Plamy zmieniają kształt i położenie każdego dnia, zbierając się często w grupy. Dodatkowo, na Słońcu, zwłaszcza w pobliżu jego krawędzi można dostrzec pochodnie słoneczne. Te twory są nieco cieplejsze od otoczenia, stąd ich wyższa jasność. Ostatnim, najtrudniej dostrzegalnym elementem fotosfery Słońca jest granulacja. Granulki, widoczne tylko w największych amatorskich teleskopach, są w istocie komórkami konwekcyjnymi, przypominają nieco wrzącą w zwolnionym tempie wodę. Każda taka maleńka granula żyje około kilkunastu minut i posiada około 1400 km średnicy, więc jest dużo większa od terytorium Polski.

Zdjęcie naszego autorstwa na początku artykułu, to pojedyncza klatka z lustrzanki Canon 550D podłączonej do teleskopu Celestron NexStar 8SE.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania została wyłączona.